Szkolne Koło Caritas -więcej niż tylko wolontariat!

kliknij, żeby powiększyć

Rozmowa z panią Joanną Kozioł, która uczy w naszej szkole religii, ale jest też opiekunem Szkolnego Koła Caritas, które uczy młodzież włączania się w pomoc potrzebującym.

-Jak zaczęła się pani się interesować działalnością Caritas ?
JK: Działalność charytatywna interesowała mnie od zawsze. Pomoc innym ludziom powinna być wpisana w życie każdego człowieka, dlatego, kiedy dowiedziałam się z Internetu , że w diecezji rzeszowskiej powstają Szkolne Koła Caritas, zapragnęłam aby i nasza młodzież w nich uczestniczyła. I właśnie w tej formie pomagała innym.




-Dlaczego pomoc Caritasu jest dla ludzi taka ważna ?
JK: Caritas tzn. miłość podnosząca - dlatego Caritas jako organizacja nie kładzie nacisku jedynie na wymiar materialny, ale również moralny i duchowy. Nie wystarczy ludzi obdarować pieniędzmi, lekarstwami czy innym dobrem. W tej formie pomocy ważny jest bardzo często czas poświęcony innym, uwaga, uśmiech czy zwykłe zauważenie człowieka starego, chorego czy pokrzywdzonego przez los, a czasami kolegi czy koleżanki w klasie.

-Jakie są główne zadania Caritas?
JK: Caritas jest organizacją charytatywną zwróconą na dawanie wszelkiej pomocy człowiekowi potrzebującemu. Jest również organizacją, która uszlachetnia tych, którzy pracują. Można powiedzieć, że jest kuźnią cnót. A jak wiemy cnota – to stała zdolność do czynienia dobra.

-Jak wygląda praca w Caritas ?
JK: Praca w Caritas wymaga pewnych predyspozycji, tzn. albo ktoś ją pokocha, „złapie bakcyla" i już to mu zostaje do końca życia, że w takiej czy innej formie pomaga, albo tak jak w wypadku niektórych zapisze się do Caritas czy SKC, zaliczy kilka akcji, dostanie swoje punkty i na tym się kończy.

-Młodzież chętnie pomaga w szkolnym kole Caritas ?
JK: Młodzież jest wspaniała, a zwłaszcza w naszej szkole. Nasze SKC w tym roku obchodziło 10 - lecie swojego powstania. Byliśmy pierwszym i jedynym Kołem w całej diecezji opolskiej przez sześć lat. Teraz tych kół w diecezji opolskiej jest 23. Jesteśmy stawiani za przykład innym, skoro nieprzerwanie nasza młodzież działa rotacyjnie od 10 lat, to o czymś świadczy.

-Była jakaś duża akcja charytatywna Caritasu, którą pani szczególnie zapamiętała ?
JK: Tych akcji było wiele, ale najbardziej spektakularną było zorganizowanie w 2009 r. I Festynu Parafialnego pt. „Jedność w różnorodności", gdzie nasza młodzież ok. 30 osób przez kilka tygodni ciężko pracowała, aby wszystko było zapięte na ostatni guzik i się udało. A najbardziej wzruszające były wizyty naszych uczniów w domach starszych ludzi. Nawiązały się z przyjaźnie, które trwały do śmierci tych seniorów.

-Jak wygląda współpraca Caritasu z kościołem ?
JK: Nasze Szkolne Koło Caritas jest niejako zawieszone na Parafialnej Caritas, bierzemy czynny udział we wszystkich działaniach Caritas Parafialnej i Caritas Polska. Mamy asystenta kościelnego, który dba o naszą formację i diecezjalnego opiekuna wszystkich SKC w diecezji opolskiej.

-Odczuwa pani zadowolenie z bezinteresownej pomocy ?
JK: Cieszę się, jeżeli mogę pomóc, a jeszcze bardziej jestem zadowolona, kiedy młodzież skłania się do pomocy innym i to sprawia im radość i tak pięknie się rozwija nie tylko intelektualnie, ale i przede wszystkim wyrastają na dobrych ludzi.

-Czy inni nauczyciele chętnie się w to angażują ?
JK: Zawsze kiedy zwróciłam się o pomoc do któregokolwiek z naszych nauczycieli czy dyrekcji, uzyskiwałam wszelką pomoc i poparcie. Bez wyrozumiałości i zaangażowania i wsparcia grona pedagogicznego i dyrektorów, właściwie nic bym nie zrobiła.

-Jak zachęcałaby pani do pomocy w Caritasie ?
JK: Otwórz swoje serce.