Rozmowa z Agnieszką Chrobot - poetką

Dnia 03.04.2014r. odbyło się spotkanie autorskie, zorganizowane przez panią Wiolettę Niedźwiecką. Naszym gościem była wybitna poetka, pani Agnieszka Chrobot.  Wywiad przeprowadził Kacper Wiśniewski.

- Witam panią serdecznie, mam zaszczyt przeprowadzić z panią wywiad.
Jak zaczęła się pani przygoda z pisarstwem?

- Było to około jedenaście lat temu. Byłam w sanatorium. Z wykształcenia jestem polonistką, uczyłam w podstawówce, w ogólniaku, najmłodszych i starszych. Pisałam bajki dla dzieci, poradniki edukacyjne, ale nigdy poezji. Pisałam wiersze dla siebie ,, do szuflady". Wiecie, jak to w sanatorium, przychodzili znajomi, czytali. Kiedyś powiedzieli mi: ,,Te wiersze są świetne, powinnaś je wydać"! Przyjechałam do domu. Trochę nazbierało mi się tych wierszy. W tym czasie, byłam w dołku, miałam depresję.  Ostatecznie namówiła mnie moja wnuczka, tak powstał tomik: ,,Jest taka cisza". Wiersze w tym tomiku są długie, może nawet za długie. Potem stwierdziłam ,że te moje myśli powinnam skracać. To, co mi w duszy gra. W następnych tomikach, moje wiersze są krótsze.


- Bardzo nas  interesuje pani inspiracja, co nią jest?

-   One wzięły się same z życia. Z rzeczywistości tej, która się dzieje tu i teraz. Interesuje mnie człowiek. Czasem są to czyjeś ciekawe oczy. Czasem to był staruszek, który ledwo, że ledwo szedł, ja się zatrzymałam, popatrzyłam i już był pomysł na wiersz. Las , stara kapliczka. Nie mam samochodu. Bardzo lubię jeździć rowerem.  Jadąc przez lasy, przemierzam przestrzenie czasem nawet nie wiem, co to za wioska, zobaczę na przykład kapliczkę i już myśli wibrują. Dlaczego ona jest taka, a nie inna ? Drewniana, stara, nowa , dlaczego tu, a nie gdzieś indziej ? Wchodzę do jakiegoś domu, albo pytam na ulicy, ludzie opowiadają. ,, A wie pani, bo tę kapliczkę postawił taki, a taki człowiek, ponieważ chciał odpokutować swoje winy". Przejeżdżam, jadę sobie, jest południe. Słyszę, dzwony biją i biją w kościele na Anioł Pański , a ja stoję jak wmurowana. I już mam inspirację do wiersza.  To ja może podam taki przykład, wzięty z mojego życia. Było to w Kołobrzegu. Spotkałam panią ,która mieszkała w Pile. Ona przyjechała tam na wczasy rehabilitacyjne, ta pani traciła stopniowo  wzrok. To była choroba nieuleczalna. Kiedy słońce grzało i wszystko było takie wyraziste, widziała, ale wieczorem , kiedy nadszedł mrok, już szukała po ścianie kontaktu. Ona była tak wesoła , tak pogodna. Ja mówię : Krysiu, a co będzie potem, kiedy ty wzrok stracisz?  Ja się nie martwię, mój Leszek to najwspanialszy człowiek na świecie, taki przystojny, popatrz na tych panów na wieczorku, żaden do pięt mojemu Leszkowi nie dorównuje.  Pokażę ci go, jak będziemy przejeżdżać.   Pokazała, w Pile czekał taki przystojny, z bukietem róż, ucałował ją. Ona również była bardzo, bardzo ładna, młoda. Ale  jak  wiecie, los lubi płatać figle. Niedługo po tym, otrzymałam telefon. Oddzwoniłam. Krysia mi powiedziała: ,, Mój Leszek zmarł". Świat jej się zawalił ! Została sama, niewidząca. Parę miesięcy później poprosiła, żebym napisała jej  wiersz. Napisałam, może przeczytam ?
- Tak!

-   ,, Dlaczego zabrałeś mi panie mój kawałek nieba, czy nie wystarczy ci wszechświat, dlaczego mnie doświadczasz? Łudzisz zwycięstwem Pyrrusa, dajesz i zabierasz. Dlaczego wciąż milczysz, gdy pragnę Ci wykrzyczeć wszystkie bóle moje, pochyl się proszę nad kruchością moją i wyciągnij rękę".  To jest wiersz, który napisałam dla Krysi. Mimo to, nie wiem, czy można wyrazić słowami taki ból, inaczej, Jakimi słowami wyrazić czyjś ból? Pisanie wierszy, nie jest to taki prosty proces, często poprawiam, przyjmuję wiersz lub drę kartkę i wyrzucam.

- Czy dalej pani tworzy, jest pani w trakcie tworzenia jakiegoś utworu ?

- Tak, jestem. Dalej piszę, choć postanowiłam sobie, to znaczy, postanowiłam to już chyba pisać nie będę, w tym roku wydałam kolejny tomik , to znaczy w ubiegłym : ,, Posłuchaj milczenia", mam płytę nagraną z moją poezją i tak się zastanawiałam, czy to nie dość ?

- Czy pisanie wierszy, jest to czasochłonne działanie ?

- To zależy od zdarzenia, okoliczności. Są takie wiersze w moich tomikach ,które napisałam bardzo szybko i bez poprawek, jeden na pewno, ręczę za ten wiersz! Wiem dokładnie kiedy powstał. Było to dziewięć lat temu , kiedy to zmarł, najcudowniejszy człowiek na świecie: Jan Paweł II. A było to tak: Wyszłam z kościoła, wszyscy wiedzieliśmy, że to już nadchodzi kres jego życia. Przyszłam do mieszkania, włączyłam telewizor, stało się. Już wiedziałam. Wtedy usiadłam i napisałam wiersz. Płakałam, nie ukrywam. Nie poprawiłam ani słowa. Jak napisałam tak pozostało. Czytałam go często, w różnych miejscach. Inne wiersze poprawiałam, tego jednego nie. Chcecie to mogę przeczytać.

- Bardzo prosimy.

- Ten wiersz znajduje się w tomiku ,,Zatrzymaj się". Oto ten wiersz bez poprawek:
Otwierałeś ramiona do całego świata i całowałeś każdą ziemię, znaczoną śladami różnych stóp. Czarnych,  białych, bosych. Otwierałeś granicę i ludzkie serca, bo serce miałeś wielkie, choć tak mocno zranione. Ty miłością leczyłeś i zawsze służyłeś, ,, Nie lękajcie się"
Wykrzyczałeś głosem pełnym pokory. Bóg jest dla wszystkich miłosierdzia pełny. Wciąż dawałeś świadectwo siebie , głaskałeś główki małe i twarze zalane cierpieniem, tuliłeś starych i młodych. Patrzyłeś zawsze za człowiekiem. Pochylałeś się nad każdym, nawet gdy krzyż cię przygniatał, uczyłeś przekraczać ponad granicę nadziei i wybaczać drugiemu. Boże miłosierny, pochyl się nad synem swoim, co umiłował ciebie ,i ludzi, i obdarz go swoją miłością , taką , jaką on obdarzał.
Ten wiersz powstał bez poprawek i widzicie, po dziewięciu latach Bóg go obdarzył.

- O czym pani najbardziej lubi pisać ? Jest taki temat ?

- Nigdy nie myślę o czym mam pisać. To przychodzi samo, to po prostu musi być we mnie, jest taki głos wewnętrzny ,który mi każe pisać, tak jak już wspomniałam, o ludziach, mnie najbliższy jest zawsze drugi człowiek. To jest zasadniczy temat. Człowiek tu i teraz. On mnie zawsze inspiruje i to jest priorytet. Całym priorytetem mojej twórczości jest miłość, w szerokim pojęciu. W aspekcie powiedziałabym ,, Miłość, natura, kosmos, relacje międzyludzkie".  Życie bez miłości to jest trwanie, to nie jest życie. Miłość w moich wierszach pojawia się wszędzie.

- Ma pani wskazówki dla naszej dzisiejszej, buntowniczej młodzieży?

- Nie lubię udzielać rad. Nikt nie jest złym człowiekiem.  Każdy popełnia błędy i każdy zasługuje na drugą szansę.

- Dziękuję pani bardzo, to był wielki zaszczyt przeprowadzić z panią wywiad.